Planet Sushi

Wypróbowaliśmy kolejną, czwartą w naszej karierze, wrocławską suszarnię. Tym razem kolację przygotowano nam w Planet Sushi, która zainstalowała się na wrocławskim rynku w miejscu Słodkiej borówki – lokalu fajnego, ale potwornie drogiego. Do spożycia wybrałem california maki i bonito maki. W skład pierwszych wchodziły krewetki, awokado, ogórek, kawior i majonez. Drugie zaś to zestaw: kremowy ser mascarpone, łosoś teriyaki, ogórek i płatki tuńczyka. Zaskakujące połączenie mascarpone z resztą szczególnie przypadło nam do gustu. Do tego sushi było bardzo porządnei przygotowane – nie rozwalało się w trakcie jedzenia i jak dotąd było najsmaczniejsze spośród tych, które próbowaliśmy. Równiez sposób podania zasługuje na pochwałę. Menu Planet Sushi jest dość bogate i pewnie jeszcze tam wrócimy.